„Prawda nas wyzwoli, więc szukajmy jej.”
Bardzo szeroki temat i niesamowicie ważny. Od niepamiętnych czasów ludzkość szuka rozwiązań na swoje dolegliwości. Coraz bardziej stajemy się rozwinięci i dysponujemy coraz większą ilością badań naukowych, dowodów i rozwiązań w zakresie medycyny.
Mamy utalentowanych lekarzy, bogate zaplecze medyczne, a jednak kwestia dotycząca naszego zdrowia i sprawności na pewnym etapie życia, spędza nam sen z oczu i wywołuje w nas lęki na przyszłość. Pomimo wprowadzenia na wysoką skalę profilaktyki dotyczącej zdrowia, sytuacja wręcz nie maleje, a w zasadzie rośnie.
Proszę sobie wyobrazić, gdybyśmy tak usunęli wszystkim ludziom protezy i zdjęlibyśmy okulary. Jak wyglądałby nasz świat?
I tu rodzi się pytanie. Co robimy nie tak?
Ciągle kręcimy się wokół tych samych śladów, od setek lat i nie zastanawiamy się głębiej, nie szukamy odpowiedzi w mądrości, która była spisana przed nami, nie pytamy naszego ciała o co chodzi, bo nie mamy z nim kontaktu. Mamy tylko jedno pragnienie, aby sprawić, by zakłócający czynnik zniknął.
Szukamy natychmiastowej poprawy naszego zdrowia. Nie sięgamy do korzeni, do emocji, na bazie których ta dysfunkcja wyrosła. Rana została wyleczona, jednak ….tylko na powierzchni. I kiedy ktoś nas dotknie mocnej, najczęściej będzie to ukochana przez na osoba, może nawet będzie chciała nas przytulić, my wewnętrznie poczujemy, że rana się otworzyła.
To zdarzenie, którego przyczyny nie jesteśmy świadomi, czyni nas prawdziwymi.
Bo istnieje tylko prawda!!
W momencie, gdy zaczynamy odkrywać, że przyczyny naszych dysfunkcji w ciele, to nasze wewnętrzne konflikty, które w 95% znajdowały się głęboko pod powierzchnią wody, w naszej podświadomości i były niczym góra lodowa, poza jakimkolwiek naszym zasięgiem, rozpoczynamy nasze uzdrawianie. To co nieuświadomione, staje się świadome i wypływa na powierzchnię.
To dlatego, co jakiś czas, najczęściej dzieje się to cyklicznie i niespodziewanie, byliśmy zaskakiwani i wytrącani z równowagi, przez taką właśnie górę lodową.
W chwili, kiedy zrozumiemy, że wszystko wydarza się dla naszego najwyższego dobra i kiedy rozpoznamy to, następuje nasze najgłębsze wyzwolenie. Wszystko, co nam już nie służy, po prostu znika niespodziewanie. W taki sam cichy i dyskretny sposób jak przyszło.
Znając prawdę mamy kontrolę nad swoim życiem, bo tak naprawdę, tylko mamy wpływ na swoje życie!